Skontaktuj się z nami!   +48 511 991 135

Hard Work, oldschoolowcy ze Śląska – wywiad z Mesjaszem cz. I


Pochodzą z małych miejscowości na Górnym Śląsku. Mają na swoim koncie trzy wydane płyty (kaseta i dwie CD) i masę koncertów, które grali między innymi przed takimi kapelami jak Madball, Death Before Dishonor, Blood For Blood czy Hoods. To obecnie jedna z najlepszych polskich kapel grających hardcora w oldschoolowym wydaniu. Zespół nagrywa właśnie materiał na nową płytę. W internecie są już do ściągnięcia kawałki, które zapowiadają to wydawnictwo. Jak na prawdziwych hardcorowców przystało, chłopaki z zespołu Hard Work mają też sporo tatuaży. Większość wzorów wykonana jest przez perkusistę kapeli Mesjasza, który oprócz walenia w bębny, zajmuje się też tatuowaniem. Prezentujemy wywiad z Mesjaszem.

W internecie są już do ściągnięcia kawałki, które znajdą się na nowej płycie. Kiedy wchodzicie do studia?
Mesjasz:
Wrzuciliśmy do sieci kilka numerów poglądowych, przygotowanych z myślą o EP-ce, która ma być zapowiedzią najnowszego albumu. Do studia początkowo planowaliśmy wejść w połowie maja, ale jakoś zabrakło nam czasu i energii. Ale teraz już lada dzień zaczniemy nagrywać. Pod koniec roku płyta powinna być gotowa. Z drugiej strony, mamy dzięki temu czas, by dokładnie popracować nad materiałem i go doszlifować.

Ostatni krążek wydaliście w 2008 roku. Kolejny miał być pod koniec 2009. Jest 2011, a płyty jeszcze nie ma. Skąd ten poślizg czasowy?
– Jeśli chodzi o planowanie, to niestety różnie z tym bywa. Przede wszystkim mieliśmy małe kłopoty z salą na próby. Nazwę to po imieniu – praktycznie zostaliśmy wyrzuceni z Domu Kultury z sali, którą od lat przygotowywaliśmy pod nasze potrzeby. Zanim znaleźliśmy coś nowego, minęło trochę czasu. Kilku chłopakom powiększyły się rodziny, mnie przytrafił się wypadek z połamanym obojczykiem, wiec jak widzisz pojawiło się kilka niezaplanowanych przerw. Także wybór i testowanie studia nagraniowego pochłonęło trochę czasu. Tym razem chcemy nagrać materiał naprawdę dobrze. Bo od strony brzmieniowej nie jesteśmy do końca zadowoleni z poprzednich produkcji.

Gdzie teraz gracie? Fajna miejscówka?
– Na szczęście dyrekcja Domu Kultury, która nas wyeksmitowała, pomogła nam w znalezieniu nowego lokalu. Teraz mamy większa salkę i szczerze mówiąc, chyba jednak lepszą. Więc nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło!

EP-kę zamierzacie wydać sami. Long playa też?

– Jeszcze się nad tym zastanawiamy, ale całkiem możliwe, że wydamy ją sami. Siedzisz w temacie i sama wiesz, jak ciężko jest u nas z wydaniem takiej muzyki. Czas pokaże, jak będzie. Na pewno podeślemy materiał różnym wydawcom, nie tylko w kraju. Więcej będę wiedział po nagraniu płyty.

TATUAŻE ZESPOŁU HARD WORK – GALERIA:

Nagranie EP-ki ma być przetestowaniem studia przed nagraniem właściwego materiału. Nie macie chyba dobrych doświadczeń ze studiami?
– To jest niestety nasza bolączka. Zależy nam na dobrym producencie, który zajmie się miksem materiału. Jak już mówiłem, nie do końcu jesteśmy zadowoleni z poprzednich produkcji. Choć nie uważamy, że są tragiczne! Chyba jednak lepiej nam wychodzi granie na scenie niż w studiu!

Poprzednia płyta była cała po angielsku. Kiedy ostatnio robiliśmy z wami wywiad, tłumaczyliście, że waszym zdaniem to język bardziej elastyczny i uniwersalny. Czemu teraz zdecydowaliście się jednak śpiewać po polsku?
– To pytanie bardziej skierowane do Kornela, bo to on jest motorem tego zespołu i decyduje, w jakim języku lepiej mu się śpiewa. Ja chciałbym mieć materiał i po polsku, i po angielsku. To byłoby najbardziej uniwersalne, nie uważasz? Ale tak naprawdę, decyzja nagrania EP-ki po polsku wynikła z tego, że lubimy, jak na koncertach ludzie śpiewają z nami nasze utwory. Jak sama wiesz, przy naszych starych numerach publika reaguje bardziej żywiołowo. Prosty przykład to 1125. Kiedy grają na koncertach numery z płyty „Płonie mi serce”, pod i na scenie jest rozpierdol w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

Zmieniliście język, a co z muzyką? Postawiliście na jakieś duże zmiany?
– Myślę, że muzycznie nie zmieniło się wiele. Doświadczenie na pewno wpływa na zmiany, ale nie są drastyczne różnice. Trend hardcore coraz bardziej zbliża się do muzyki metalowej, wiec staramy się też tego trzymać. Tym bardziej, że każdy z nas wychował się na takiej muzyce. Oczywiście pierwsze nasze nagrania na pewno bardzo różnią się od tego, co gramy teraz, Ale na to bardziej miał wpływ skład, w jakim graliśmy kiedyś, a w jakim gramy teraz.

Ostatnio panuje moda na winyle. Planujecie może takie wydanie?
– Trafiłaś! Właśnie wyszedł pierwszy winyl, na którym znalazł się nasz numer – „Tu Mam”. To składanka śląskich zespołów „Silesia Gardcore Omnibus” vol.1. O całej płycie na winylu na razie nie myśleliśmy, ale jest to całkiem możliwe. Najpierw chcemy się skupić na dobrym jej nagraniu. Może nasz wydawca, jeśli takowego znajdziemy, pomyśli o czymś takim. Jeśli tak, na pewno będziesz wiedziała o tym jako jedna z pierwszych!

Od prawej: Mesjasz z Ernestem (Hardcore Tattoo) i Urkiem (Tatuaż – Cialo i Sztuka)

Trzymam za słowo!
Kilka miesięcy temu graliście w Krakowie koncert, który miał połączyć hardcore i hip hop. Jak wypadło to zestawienie?

– To był zajebisty pomysł. Już od jakiegoś czasu dużo kapel hc zaprasza do nagrań ludzi związanych z hip hopem i na odwrót. W Stanach to już normalne! Najlepszy przykład to Freddy z Madballa, Danny Diablo, który nagrał płytę z włoską Vendetą, nie wspominając o Body Count. Mi się to bardzo podoba, bo lubię posłuchać dobrego hip hopu. Czasem wyskoczę sobie nawet na jakiś koncert. Dużo polskich składów hip hopowych związanych jest z muzyką hc, np. MorWA czy Grammatik.

Dużo koncertujecie. Dodatkowo, ty jesteś tatuatorem. Nie myśleliście, żeby zagrać na jakiejś konwencji tatuażu?

– To akurat zależy od organizatora nie od nas. Z miłą chęcią zagramy, jeśli nas zaproszą na taką imprezę. Kilka lat temu zagraliśmy w Krakowie na festiwalu połączonym z konwencją tatuażu i wspominamy to dość fajnie. Jesteśmy otwarci na każdą propozycję. Bardzo lubimy grać na żywo.

cdn.

Rozmawiała KaśkaHCT

HARD WORK. Historia zespołu jest bardzo burzliwa. Powstali w 1995 roku w Tarnowskich Górach. Ekipę tworzyli wtedy Kornel – bas i Mesjasz – perkusja (ex Whole Hogger) oraz Tytus – wokal i Chudy – gitara (ex Brudy). Dużo koncertowali w południowej Polsce, dzięki czemu zespół zaczął być rozpoznawalny. W 1998 roku nagrali kasetę „W chaosie i ciemności”, którą wydało Enigmatic. Wydawnictwo cieszyło się sporym zainteresowaniem. Jednak skrajnie prawicowe poglądy Tytusa, z którymi nie zgadzała się reszta zespołu, sprawiły, że w 1999 roku Hard Work przestał istnieć. Jednak Mesjasz i Kornel cały czas dążyli do tego, by wskrzesić zespół. Nową ekipę udało się zebrać dopiero w 2002 roku. To był zupełnie nowy zespół, z nowymi muzykami. Chłopaki rozważali nawet zmianę nazwy, ale postanowili się nie pozbywać marki, który zaistniała już na scenie.
Do zespołu dołączył gitarzysta Gierant (ex Suspensa). Ponieważ bardzo trudno było chłopakom znaleźć wokalistę, roli tej podjął się Kornel. Giernat zaczął wtedy grać na basie, a na gitarę dołączył do zespołu Michał. W tym składzie kapela zaczęła się odradzać. W październiku 2002 roku zagrali z Eksmisją i HNDM koncert, który został nazwany wielkim powrotem Hard Work. Kiedy do składu dołączył drugi gitarzysta, Leszek zespół był gotowy, by zacząć myśleć o wydaniu drugiej płyty. W 2003 roku weszli do studia. Rok później światło dzienne ujrzały „Fragmenty życia”. Niestety niedługo potem ponownie posypał się skład zespołu. Z szeregów HW odszedł Michał. Jego miejsce zajął Olo. Potem zespół rozstał się z Leszkiem. Jego miejsce zajął Siwy. Ostatnie roszady w składzie miały miejsce w 2008 roku, kiedy basistę Gieranta zastąpił Kahi. W międzyczasie krótką przerwę w graniu miał również Mesjasz. Od maja 2008 do stycznia 2009 przebywał w Irlandii, gdzie skupił się na tatuowaniu. Za bębnami zastępował go Hubert (ex Game Over). W tym czasie ukazała się trzecia płyta – „Not one step back”. Teraz chłopaki wydają się grać w optymalnym składzie.

Zobacz zdjęcia z koncertów Hard Work:

Hard Work z Death Before Dishonor, Katowice 2009

Hard Work z Hoodsami, Kraków 2009

 

Losowe zdjęcia

6web sworn_enemy_20110803_1021047975 edek_kult_krakw_20101030_1616546690 na_celowniku_2_20130225_1281054368 tattoo_konwent_gdansk_2012_-_tatuaze_35_20120814_1510093588 burst_in_20100718_1619218904 Image00014 gastro33 22490231_1459593770797769_1676986371305766811_n