Blade Loki istnieją od 1992 roku. Ich muzyka to melodyjne punkrockowe granie. W maju ukazała się ich nowa płyta „Torpedo los”, którą zespół promował będzie podczas jesiennej trasy Torpedo Live Tour 2009. Start – 3 października w Jeleniej Górze. Z Dudzicem, basistą i autorem tekstów, rozmawiamy o nowych kawałkach, zmianach w składzie zespołu i zarabianiu na punk rocku.
Od wydania poprzedniej płyty minęły trzy lata. Tyle czasu potrzeba, aby przygotować dobry materiał?
Dudzic: Raczej jest to związane z wyborem wydawcy, zrobieniem okładki, masteringiem, kręceniem klipa, płatnościami itp. „Torpedo los” ukazała się rok od jej nagrania. Było to związane ze zmianą wokalistki. Wszelkie obsówki wynikają z wielu czynników, nie zawsze zależnych od nas.
Na płycie „Torpedo los” po raz ostatni zagrała z wami Agata Polic. Po 10 latach postanowiła się z wami rozstać. Co było przyczyną rozstania?
– Agata postanowiła ułożyć sobie życie za granicą i tak też zrobiła. Szanujemy jej wybór. W życiu są ważniejsze rzeczy niż śpiewanie w kapeli.
Czy łatwo było znaleźć nową wokalistkę odpowiadającą waszym wymaganiom? Czemu zdecydowaliście się akurat na Agnieszkę „Majkę” Niemczynowską?
– Majkę znaliśmy już wcześniej. Śpiewa także w kapelach Clon i Poison Honey. Stwierdziliśmy, że jest to jedyna osoba, która po Agacie może dać radę . Z tego co widzę na koncertach, to radzi sobie całkiem nieźle. Myślę że jest to właściwa osoba na właściwym miejscu.
Stąd pomysł na wykonanie na jednej płycie tych samych kawałków w wersji „normalnej” i alternativ?
– Chodziło o zaakcentowanie zmiany wokalistki, aby nie było to zbyt dużym zaskoczeniem dla słuchaczy i uczestników naszych koncertów. Agata poinformowała nas o swoim odejściu z zespołu już po nagraniu płyty. Chcieliśmy być fair wobec słuchaczy. Dlatego nagraliśmy na płycie wersje alternativ – trzy utwory w wykonaniu Majki – aby nikt nie był zbyt zdziwiony tą zmianą. Utwory śpiewane przez Majkę promują nową płytę.
Jak słuchacze przyjmują nową wokalistkę?
– Majka naprawdę daje radę. Ale nie mi to oceniać, niech oceni to potencjalny słuchacz. Zagraliśmy z Majką kilka koncertów i przyjęcie było ok.
Jesteś autorem większości tekstów. Skąd czerpiesz inspiracje?
– Życie samo potrafi napisać niezły tekst lub podsunąć ciekawy temat. Ogólnie dość dużo czytam, oglądam i mam ciekawą pracę z ludźmi – najczęściej na życiowym zakręcie, w mega kłopotach.
Do kawałka „Apokalipsa” wykorzystaliście tekst wiersza Juliana Tuwima. Przypadek?
– Tuwima kocham od dziecka. Nikt i nic tego nie zmieni. Mam do jego twórczości pewien sentyment. Jego wiersze są ponadczasowe i fajne do śpiewania.
Na nowej płycie coverujecie w znakomity sposób utwór Ayi RL “Skóra”. Czemu akurat ten?
– To hołd piosence z naszej wczesnej młodości. Zazwyczaj coverujemy utwory z mądrym przesłaniem. Muzyka to sprawa drugorzędna.
Jak należy interpretować tytuł nowej płyty?
– „Torpedo los” z języka niemieckiego znaczy po polsku „torpeda poszła”. Nie należy doszukiwać się tu żadnych podtekstów. Jest to po prostu fajny zbitek słów.
Aż 17 lat jesteś związany z jednym zespołem. Czy przez te lata brałeś udział w innych projektach?
– Przez siedem lat grałem w Hurcie, a od sześciu gram we wrocławskiej kapeli ska/punkowo/ciężkodansowej – Tito. W międzyczasie grałem jeszcze w kilku projektach, ale nie pamiętam już ich nazw.
Już po trzech latach istnienia Bladych Loków zainteresowała się wami duża firma fonograficzna. Odrzuciliście propozycję i (jak jest napisane na waszej stronie) od tamtego czasu nie uznajecie żadnych muzycznych kompromisów. Czy łatwo jest z takim podejściem uprawiać w dzisiejszych czasach muzykę, a tym bardziej osiągnąć sukces?
– Jaki sukces?! My od samego początku istnienia nie jesteśmy skazani na sukces, gdyż do niego nie dążymy. Przypuszczam, że gdybyśmy te kilkanaście lat temu podpisali umowę z tzw. Wielką Firmą, zespół już by nie istniał. Im bardziej poznaję system działania „szoł” biznesu w Polsce, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że wybraliśmy słuszną drogę. Nie przypominam sobie, aby Bladzi poszli na jakieś ustępstwa czy tzw. „naginanie karku”. W zespole wszystkie działania są przegłosowywane, czyli istnieje pełna demokracja.
Widzisz jakąś zmianę w liczbie koncertów, które graliście kiedyś, a które gracie dziś? Coś się zmieniło przez te wszystkie lata?
– Odmłodniała nam publiczność! Fakt, koncertów gramy dość dużo. W listopadzie 2009 jedziemy w trasę „Torpedo tour”. Nigdy nie narzekaliśmy na brak ofert koncertowych. To że niekiedy odmawiamy występu, wynika z tego, że my nie utrzymujemy się z muzyki. Każdy z nas gdzieś pracuje, studiuje, a jest nas siedem osób w zespole. Pogodzić wszystkie terminy z pracą i nauką jest niezwykle trudno.
A czy twoim zdaniem z grania punk rocka nie da się wyżyć?
– Moglibyśmy utrzymywać się z muzyki, ale zdani bylibyśmy na pójście na pewne kompromisy, czyli granie na imprezach, na których specjalnie nie mielibyśmy ochoty grać. Nie interesuje nas śpiewanie ckliwych piosenek o miłości. Robimy swoje. To nas cieszy i daje nam satysfakcję. Każdy z nas gdzieś tam pracuje, co daje nam pewną stabilizację i pozwala robić to, co lubimy najbardziej.
Czy na nową płytę również będziemy musieli czekać ok. trzech lat? Czy może z nową wokalistką, nowymi siłami pójdzie to szybciej?
– Lubimy zaskakiwać…Myślę, że nową płytę nagramy za pięć lat! A tak naprawdę, nie mam pojęcia, kiedy nagramy nową płytę. Czas pokaże. Jeśli chodzi natomiast o nowe pomysły na muzykę i teksty, to już się pojawiły.
Trasa Torpedo Live Tour 2009:
3 października – Jelenia Góra, klub Ufo
16 października – Wrocław, klub Madness
6 listopada – Opole, MOK
7 listopada – Częstochowa, Teatr From Poland
13 listopada – Bełchatów, klub 7 grzechów
14 listopada – Warszawa, klub Radio Luxembourg
19 listopada – Gdynia, klub Ucho
20 listopada – Bydgoszcz, klub Estrada
27 listopada – Bielsko-Biała, Rudeboy Club
28 listopada – Chorzów, klub Leśniczówka
3 grudnia – Toruń, klub Od Nowa
4 grudnia – Olsztyn, klub Andergrant
5 grudnia – Łódź, klub Stereo Krogs
Więcej: www.bladeloki.com