Jeden miesiąc i dwie konwencje. Na polskiej mapie tatuażu, na której do tej pory były zaledwie trzy cykliczne imprezy tatuatorskie, to dość ciekawe zjawisko. Tym bardziej, że obie imprezy zostały zorganizowane po raz pierwszy, na dodatek w miastach, gdzie nigdy wcześniej nie było konwencji tatuażu. Jakby tego było mało, informacje o obu imprezach pojawiły się całkiem niedawno, więc zastanawialiśmy się, czy organizatorzy zdążą ogarnąć wszystkie sprawy związane z robieniem tego typu imprez. Wiedzeni ciekawością, postanowiliśmy pojawić się i w Poznaniu, i we Wrocławiu.