Ostatnio tatuatorski rynek obiegła elektryzująca wiadomość. Na polskiej mapie konwencji pojawił się kolejny, bardzo interesujący punkt – Wrocław Tattoo Konwent. Jak się okazuje nazwa nie bez przyczyny przypomina imprezę Gdańsk Tattoo Konwent. Za organizację wrocławskiego show w dużej mierze odpowiedzialna jest bowiem ekipa znad morza. Portal Hardcore Tattoo jest patronem medialnym wydarzenia. Na nasze pytania odpowiada Marcin Pacześny, organizator sprawdzonej już imprezy w Gdańsku i jej młodszej siostry we Wrocławiu.
Kategoria: Wywiady
Kamil „Mocet” Terczyński to uzdolniony tatuator, który wyemigrował z Krakowa do Londynu. Jego prace są w tym momencie rozpoznawalne w całej Europie. Podczas konwencji w stolicy Body Art Convention nie będzie miał tradycyjnego boksu. Przy pracy będzie go można podziwiać w trakcie zamkniętego seminarium dla tatuatorów. Dodatkowo opowie o swoich inspiracjach przy okazji wykładu „Wpływ różnych gatunków sztuki na tatuaż współczesny”. Poprowadzi go wspólnie z Robertem „Robsonem” Łypikiem. Mało tego, Mocet będzie jednym z trzech jurorów, którzy wybierać będą najlepsze tatuaże.
Mesjasz zaczynał od tatuowania w domu, potem szlifował swój warsztat w Cork w Irlandii. W kwietniu otworzył swoje wymarzone studio tatuażu w Tarnowskich Górach – Silesia Tattoo, o którym od dawna mówił. Lubi tatuować newschoolowe prace z komiksowymi motywami. Ale, jak podkreśla, na razie nie zamyka się na żaden styl, bo nadal się uczy. Mesjasz będzie tatuował podczas Body Art Convention w Warszawie.
Pochodzą z małych miejscowości na Górnym Śląsku. Mają na swoim koncie trzy wydane płyty (kaseta i dwie CD) i masę koncertów, które grali między innymi przed takimi kapelami jak Madball, Death Before Dishonor, Blood For Blood czy Hoods. To obecnie jedna z najlepszych polskich kapel grających hardcora w oldschoolowym wydaniu. Zespół nagrywa właśnie materiał na nową płytę. W internecie są już do ściągnięcia kawałki, które zapowiadają to wydawnictwo. Jak na prawdziwych hardcorowców przystało, chłopaki z zespołu Hard Work mają też sporo tatuaży. Większość wzorów wykonana jest przez perkusistę kapeli Mesjasza, który oprócz walenia w bębny, zajmuje się też tatuowaniem. Prezentujemy wywiad z Mesjaszem.
Odkąd pojawił się w życiu publicznym, wzbudza kontrowersje. Działał w Młodzieży Wszechpolskiej, chciał nazwać plac im. Ożańskiego, uwielbia tatuaże. Sukcesywnie całe swoje ciało pokrywa nowohuckimi tatuażami. Z Maćkiem Twarogiem, który właśnie napisał książkę o Nowej Hucie, rozmawia Katarzyna Ponikowska. Sesję zdjęciową wykonał Janek Hubrich.
Tatuażem zajmuje się od 1998 roku. Zaczynała w domu i śląskich studiach tatuażu. Później, w 2006 roku poświęciła się macierzyństwu. Po czterech latach wróciła do zawodu i osiadła w Gdańsku. Do niedawna była częścią ekipy Pandemonium. Postanowiła się jednak usamodzielnić. Poza tatuowaniem najwięcej czasu poświęca swojej córce. Poza tym lubi rękodzieło i tworzenie czegoś z niczego. Uwielbia też remontować i majsterkować, naprawiać to, co się wydaje nie do naprawienia. Kocha taniec. Z Dorotą Jarecką rozmawiam między innymi o tym, jak kobieta radzi sobie w zdominowanym przez mężczyzn świecie tatuatorskim.
Są drugim pokoleniem skaterów w Krakowie i trzecim w Polsce. Śmigają na deskorolkach od kilkunastu lat. Najbardziej lubią jazdę na streecie, bo deskorolka świetne wpisuje się w strukturę miasta. Cenią sobie wolność i niezależność. Od siedmiu lat ozdabiają swoje ciała deskorolkowymi tatuażami. Zimą szaleją na snowboardzie, ale zgodnie podkreślają, że to deskorolka jest najważniejsza w ich życiu. O swojej pasji opowiadają Maciek Heczko (lat 28, jeździ na desce od 14 lat) i Piotrek Hryniów (lat 26, deska towarzyszy mu od 12 lat).
Obcowanie ze skórą jest dla niego pewnego rodzaju religią. Nazywa to zboczeniem zawodowym. Podobnie jak fakt, że idąc ulicą, zwraca uwagę na buty. – Podświadomie, wzrok sam mi do nich ucieka. Muszę po prostu rzucić okiem, kto idzie w jakich butach – wyznaje Łukasz “Szyszka” Świerczek, który 17 lat temu uszył własnoręcznie pierwszą parę glanów. Rozmawiamy z właścicielem firmy Cockney, krakowskim punkowcem, który postanowił zostać szewcem.
Ekipa z Torunia, Good Old Days, istnieje na scenie ponad 10 lat. Chłopaki pamiętają jeszcze stare dobre czasy polskiej sceny hardcore/punk, kiedy nie była ona tak podzielona jak dziś. Jak udało im się przetrwać tyle lat na scenie? Opowiadają Wiktor, udzielający się na basie oraz wokalista Zwierzak, który jest związany z kapelą od początku jej istnienia, a od niedawna prowadzi też studio tatuażu w Toruniu – Till Death Tattoo.
Jego życie skupia się wokół modyfikacji ciała i medycyny. 18 lutego na warszawskich Bielanach otworzył CrM Bodymodification, studio poświęcone wyłącznie piercingowi i bod mod. Jest też członkiem Altered States Suspension Team i współorganizatorem IV edycji imprezy poświęconej modyfikacjom ciała – suspension convention. Podczas czterodniowego wydarzenia poprowadzi m.in. seminarium dotyczące piercingu. Prywatnie określa się mianem domatora zakręconego na punkcie wszelkiej maści zagadek i gier logicznych, pożeraczem książek i fanem tajskiego boksu. Z Conorem Adamskim rozmawiamy o zbliżającej się imprezie sus con, nauce piercingu i autorskich przekłuciach.