Od razu na wstępie zaznaczę, że do zespołu Ballkick mam ogromny sentyment, bo lubię chłopaków prywatnie, co może mieć wpływ na mocno subiektywne postrzeganie tej płyty. Choć z drugiej strony, każda recenzja jest przecież subiektywna. Tym się w końcu charakteryzuje ta forma wypowiedzi. A więc do rzeczy! Miałam okazję poznać Ballkicków przy okazji wypadu do Londynu z zespołem Hard Work. Wtedy też po raz pierwszy usłyszałam ich na scenie. I od razu mi się spodobało to, co grają i jak to robią. Nie mogłam się doczekać, żeby usłyszeć ich kawałki w wersji studyjnej. Nie zawiodłam się. (więcej…)