Debiut oświęcimskiego W Kilku Słowach jest promowany jako „poruszający ważne problemy społeczne i scenowe”. Pytanie: czy rodzime poletko hardcore/punk w ogóle potrzebuje takiej debaty? Okazuje się, że potrzebuje. I wcale nie trzeba być członkiem kapeli, „ekstremistycznym załogantem” czy organizatorem gigów, żeby się o tym przekonać. Wystarczy poszperać w internecie, by natknąć się na plujących jadem magistrów hardcora. Tytuł albumu „Jedna Scena – Jedna Ściema” mówi w zasadzie wszystko.