
W listopadzie ukazała się druga płyta Odszukać Listopad, kapeli, która po pięciu latach grania ma już na swoim koncie dwie świetne płyty, masę udanych koncertów i wiele nowych pomysłów. Z Maćkiem, wokalistą zespołu, rozmawiamy o nowym krążku, koncertach i hardcorowym Nowym Targu.
Najnowszy krążek to jak piszecie na stronie płyta „okupiona potwornym bólem wątroby oraz niejednym zgonem w bliżej nie określonym Ośrodku Sportowym pod Warszawą”. Czy to prawda, że górale dużo piją? 😉
Maciek: Najszczersza prawda, ale my łamiemy ten stereotyp 🙂
Powiedzcie coś o swoich początkach… Gdzie i jak zaczynaliście? Czy mieliście jakieś problemy?
– W zasadzie to jakiś dużych problemów nigdy nie mieliśmy… A przynajmniej takich, jakie mogłyby mieć wpływ na to, czym teraz jest Odszukać Listopad. Zespół był naszym hobby i nigdy nie spinaliśmy się, żeby to wszystko chodziło jak w zegarku. Przychodziliśmy na próby, graliśmy, cieszyliśmy się z tego, co robimy… Było i jest śmiesznie, a jak jest zabawa to znaczy, że jest dobrze.
{googleAds}
src="https://pagead2.googlesyndication.com/pagead/show_ads.js">
{/googleAds}
Czy spodziewaliście się wtedy, że już pierwsza płyta będzie takim sukcesem?
- Nasze koncerty podobały się ludziom. To dało się zauważyć i mogło być jakąś przesłanką do tego, że ewentualna płytka może coś zamiesza. Oczywiście nie spodziewaliśmy się aż tak dobrego przyjęcia, zwłaszcza po tym, jak całą płytę (aż sześć numerów) nagrywaliśmy ponad rok. Na szczęście skończyło się tak, jak się skończyło…
Czy cel waszego grania na początku, w 2003 roku, był taki sam jak po pierwszej płycie i teraz? Czy jakoś zmieniły się wasze priorytety?
- Naszym celem zawsze było i zawsze będzie granie dobrych koncertów, takich, które zapadają w pamięć nie tylko słuchaczom, ale przede wszystkim nam. Jeżeli my bawiliśmy się źle, to znaczy, że coś było nie tak.
Czy po nagraniu drugiej, świetnie przyjętej płyty czujecie już sławę? ;-)
- Jeszcze nie :-)
Uważacie nową płytę za dokumentację drogi, którą przebyliście od 2005 roku do chwili obecnej. Jak wyglądała ta droga?
- Chodzi o to, że chcieliśmy nagrać płytkę, która jak najmniej będzie odbiegać od tego, co dzieje się na koncertach. Nie chcieliśmy się złapać na tym, że coś co jest nagrane na płycie, a na koncercie brzmi zupełnie inaczej. Zwłaszcza, że materiał, który właśnie wydaliśmy, na żywo gramy już od ponad roku. W tym przypadku wiedzieliśmy co się podoba i jak może zostać odebrane.
Dlaczego nowa płyta ukazała się dopiero trzy lata po pierwszej, która została zresztą świetnie przyjęta?
- Na wszystko potrzeba czasu. Ktoś musi wyjechać, ktoś musi wrócić. Ktoś musi zachorować, ktoś musi wyzdrowieć. Proza życia.
Słuchając Waszej drugiej płyty, słychać, że kawałki są bardziej rozbudowane. Kto miał największy wpływ na muzykę na tej płycie?
- My wszyscy. Każdy z nas ma wpływ na to, co gramy. Każdy ma prawo zgłosić jakieś uwagi czy sugestie. Jeżeli któremuś z nas nie podoba się jakiś numer bądź fragment numeru, to staramy się go zmienić. Jeżeli się nie da, to rezygnujemy z numeru w ogóle. A że kawałki są bardziej rozbudowane to już inna sprawa. Nie będziemy stać w miejscu. Pierwsza płyta została bardzo dobrze przyjęta, ale to była pierwsza płyta. Teraz jest druga i ona ma mieć swój własny klimat. Jesteśmy teraz bardziej doświadczeni i ograni. Zespoły ewoluują przez to, że grają i zdobywają doświadczenie, które później pokazują na swoich kolejnych płytach.
Płytę "The Masque Of Slight Discretion" nagraliście w studiu, w którym nagrywa się dużo kapel ze sceny hc/punk. Dlatego zmieniliście krakowskie studio na warszawskie Serakos?
- W Serakosie swoją drugą płytę nagrywał Huge. Zaraz po nagraniu rozpadł się. Chcieliśmy złamać klątwę ciążącą nad niektórymi członkami Odszukać Listopad. Udało się Poza tym Robert to spoko chłopiec jest.
Odeszliście od języka polskiego? Dlaczego zdecydowaliście się nagrać drugą płytę po angielsku? Uważacie, że angielski brzmi lepiej?
- Dokładnie przez to. Wielu nam to zarzuca i ma za złe przejście na inny język. Niestety. Jak można wywnioskować z tego, co mówiłem wcześniej, to chcemy, aby nasza muzyka podobała się przede wszystkim nam. Wiemy, że polski miał swój klimat i że po polsku stworzyliśmy kilka numerów, które stały się „ikoną” OL. Możemy zapewnić, że na koncertach będą jeszcze długo grane… Ale angielski brzmi po prostu lepiej.
Powiedzcie coś o swoich tekstach. Kto je pisze? Skąd pomysły?
- Gdy powstał OL, pisaniem tekstów zajmował się każdy. Taki był pomysł. Efektem tego były liczne zwrotki o zbutwiałych pniach, sztyletach itp. W końcu stanęło jednak na tym, że na pierwszej płycie pojawiły się teksty napisane przeze mnie i Przemka. Natomiast cała liryka nowej płyty to już tylko moje słowa. Jak już gdzieś kiedyś wspomniałem, inspirowane są codziennością, uśmiechem, smutkiem, szczęściem, miłością...
Chcesz przekazać słuchaczom jakąś konkretną wiadomość czy można poszczególne teksty dowolnie interpretować?
- Nie niesiemy ze sobą żadnego przekazu. Nie namawiamy do postępowania według jakiś zasad. Nasze teksty to sposób na opowiedzenie, wykrzyczenie tego, co siedzi w nas. Czasem zbyt osobiste, czasem wręcz infantylne, ale obrazujące nas, nasz stosunek do otaczającego świata, nasze emocje.
Macie bardzo oryginalną grafikę zarówno na koszulkach jak i na płytach. Kto jest jej autorem? Co ma symbolizować grafika z najnowszej płyty?
- To pytanie należałoby zadać naszemu gitarzyście Piotrkowi. To on jest autorem wszystkich naszych grafik, zarówno pierwszej jak i drugiej płyty oraz całego merchu. Tak jak napisaliśmy na naszej stronce przy okazji premiery, chcieliśmy wyrazić kontrast pomiędzy muzyką a grafiką: płyta bogata w środku, a z zewnątrz minimalistyczna i prosta.
Macie też rozbudowaną, aktualną stronę. Wiele kapel rezygnuje ze stron i ogranicza się jedynie do MySpace'a...
- Wielu kapel po prostu na to nie stać, bo nie ukrywajmy, trochę kosztuje dobra strona internetowa. Natomiast naszą stroną zajmuje się Łukasz (basista). DIY w 100% :-) Mamy ten komfort, że jest on informatykiem. W MySpace nie widzimy nic złego. Jest łatwy, popularny i co najważniejsze za darmo, a największym jego plusem jest to, że wiesz, z kim masz do czynienia. Więc chyba spoko.
Nowy Targ, skąd pochodzicie, to obok Złotowa druga kolebka hardcora. Skąd to się bierze, że powstaje tam tyle hc kapel?
- Szczerze mówiąc, to nie mam pojęcia. Jest sporo osób, które pragną utrzymać to, co przez blisko 20 lat budowaliśmy od podstaw. W przyszłym roku jest jubileusz 20 lat sceny hc/punk w Nowym Targu. Na koncerty przychodzi zarówno dużo dzieciaków jak i starych załogantów. Nikt na nikogo nie napierdala, że ten jest łysy, a w domu dopina sobie grzywkę, że tamten ma chujowe portki, a ja jestem bardziej tru, bo w moshu mam trzeci dan…
Ludziki widzą, że koncert w Nowym Targu jest dużym wydarzeniem. Że jest sens zakładać zespół i grać próby, żeby później wystąpić u boku takich kapel jak Walls Of Jericho, Undying czy Deadlock.
Czy Nowy Targ to dobre miejsce dla rozwoju kapel ze sceny?
- Każde miejsce jest dobre. Wystarczy odrobina samozaparcia i wiary we własne umiejętności. W tym momencie w mieście jest pięć czy sześć kapel hc.
Sporo kapel hc/punk, sporo słuchaczy i ludzi ze sceny, to pewnie i dużo tatuaży? ;-) Czy ludzie z Nowego Targu są mocno wytatuowani?
- Nawet dość :-)
Jakie jest wasze podejście do tatuaży?
- Nasze… Bardzo spoko. A przynajmniej moje, Grześka i Cywila. Łukasz i Piotrek jeszcze się wahają, ale pracujemy nad nimi :-)
Jest w Nowym Targu jakieś dobre studio tatuażu, gdzie można się wydziarać?
- Było… Było bardzo dobre studio, ale niestety dla nas, a jak najbardziej stety dla naszego pana tatuatora, już go nie ma. Szynkes, o którym mowa dostał dobrą ofertę pracy w jednej z warszawskich pracowni i musiał wyjechać z Nowego Targu. Polecamy jego galerię myspace.com/tattoosymptom.
Piszecie na stronie, że płyta "The Masque Of Slight Discretion" jest już zapowiedzią następnej. Jaka będzie trzecia płyta?
- Ona nie jest zapowiedzią. Po prostu mamy już w głowach obraz następnej płytki. Chcemy, aby była bardziej selektywna - więcej emocji, mniej metalu. Myślę, że „My eyes are still brown” w przybliżeniu pokazuje w jakim kierunku chcemy teraz iść.
Jak długo trzeba będzie na nią czekać?
- Z prostego rachunku wynika, że trzy lata :-) Ale postaramy się to przyspieszyć.
Na koncertach widać, że bardzo dobrze czujecie się na scenie. To na pewno ma wpływ na wasz sukces. Nie obawiacie się, że płyta, która będzie mniej koncertowa, może zostać gorzej przyjęta przez waszych słuchaczy?
- Nie wydaje nam się tak. Na trasie promującej "The Masque Of Slight Discretion" graliśmy dwa numery, które na pewno znajdą się na trzeciej płycie i zabawa była równie dobra jak na pozostałych kawałkach. Myślimy, że będzie dobrze.
Marzy wam się długa trasa koncertowa po Europie? Może macie taką trasę w planach?
- Nie musi być po Europie… Może być po Polsce, byleby była długa Dla nas koncerty to kwintesencja tego, co robimy, tej całej przygody z Odszukać Listopad. Masa ludzi, których poznajmy, z którymi dzielimy się naszą muzyką, nasi fani, organizatorzy czy przyjaciele z innych zespołów, z którymi mamy przyjemność grać, na każdym koncercie pokazują nam, że warto to robić i że ma to sens… Czy marzy nam się długa trasa koncertowa po Europie. Bardzo. I nie znam zespołu, który nie chciałby przeżyć czegoś takiego…
Kaśka
Odszukać Listopad
Wszystko zaczęło się w 2003 w Nowym Targu. Zespół stworzyli: Cywil – gitara, Przemek – gitara i Grzesiek – perkusja, osoby grające wcześniej w zespole Huge. Potem dołączyli do nich Łukasz – bas i Maciek – wokal. Pierwsza płyta ukazała się w 2005 roku nakładem Nikt Nic Nie Wie. W 2007 roku z zespołu odszedł Przemek, a jego miejsce zajął Piotrek. Wiosną 2008 chłopaki nagrali druga płytę "The Masque Of Slight Discretion", która ukazała się w listopadzie nakładem tej samej wytwórni, co pierwszy krążek.
www.odszukaclistopad.com
www.myspace.com/odszukaclistopad
{phocagallery view=category|categoryid=24| limitstart=0|limitcount=12|detail=5|displayname=1| displaydetail=1|imageshadow=shadow1}
Pages: 1 2