
BPC – grupa trzech Polaków mieszkających w Londynie zorganizowała kolejny koncert polskich kapel na obczyźnie. Tym razem w stolicy Anglii zagrało 1125, które promuje swoją nową płytę “Niepewności czas”. Impreza odbyła się 9 marca 2019 r. praktycznie w sercu Londynu – przy popularnym Camden Town w fajnym, klimatycznym klubie Fiddler’s Elbow.
Już drugi raz miałam okazję uczestniczyć w koncercie organizowanym przez BPC. Po ostatniej wizycie w Londynie na koncercie Hard Worków 17 listopada 2018 r., nie mogłam sobie odmówić ponownego odwiedzenia eventu organizowanego przez chłopaków. I nie zawiodłam się. Kuba, Shaka i Pablo jak już biorą się za organizację eventu, to robią to na najwyższym poziomie. Nie zabrakło także publiki. Klub pękał w szwach. Tak szybko się wypełnił, że niestety, nie wszyscy chętni weszli do środka. Sold out polskiej kapeli w Londynie to duży sukces.
W klubie Fiddler’s Elbow zagrały cztery zespoły: 1125, Ballkick i SickBoy – kapele z Londynu, które tworzą głównie Polacy oraz The Kadt – z Croydon, dzielnicy Londynu.
Gwiazdą wieczoru było oczywiście 1125. Nie będę się tu rozpisywać, bo nie ma nad czym. 1125 to klasyka sama w sobie. Dodatkowo nowa płyta zrobiła sporo poztywnego zamieszania, bo to naprawdę świetne wydanictwo i muzycznie, i tekstowo.
Po raz kolejny miałam okazję zobaczyć też zespół Ballkick, w którym udzielają się dwie osoby z BPC – Kuba na wokali i Shaka na basie. Tym razem wystąpili w nieco zmienionym składzie. Hiszpana Diaza zastąpił na gitarze kolejny Polak – Modelo, który gra też w składzie SickBoy. Ballkick to kawał dobrego hardcora. Tym bardziej cieszy informacja, że w najbliższą niedzielę wchodzą do studia. Będą nagrywać bębny. Potem, w studiu u Denisa z SickBoy planują nagrać gitary i wokale. Masterem ma się zająć Sivy z Hard Worków. Plany są takie, żeby płyta z czterema kawałkami ukazała się w maju tego roku.
Tego dnia na scenie wystąpił jeszcze jeden polski skład mieszkający w Londynie – SickBoy. Niedawno ukazała się ich płyta “We will fight until we die”. Zespół wystąpił jednak na scenie w innym składzie niż na płycie, ponieważ w lutym tego roku miejsce dotyczasowego wokalisty Michała zajęła Teresa z Hiszpanii. Kapela zagrała sporo coverów, m.in. H2O i Pennywise, a kawałki zespołowe śpiewane były po angielsku. Jedynie kawałek “Pryzmat” Teresa zaśpiewała po polsku. Nic dziwnego, trudno opanować nasz język w tak krótkim czasie.
Zdjęcia wykonał Roman Laris!