Skontaktuj się z nami!   +48 511 991 135

Brutal Assault XV A.D. 2010


12, 13 i 14 sierpnia odbyła się kolejna edycja czeskiego festiwalu Brutal Assault. Co roku do twierdzy Josefov przyjeżdża coraz więcej osób, by napawać się ciężkim brzmieniem. Magnesem, który przyciąga ludzi nie tylko z Czech są głównie zespoły. W ciągu trzech dni na trzech scenach gromadzi się sporo ciekawych zespołów. W tym roku do Czech udał się wysłannik portalu Hardcore Tattoo – mARTinez, którego relację prezentujemy poniżej.


Prolog

Dojazd do Twierdzy Josefov w Jaromer’ze w Czechach nie stanowi wielkiego problemu. W tym roku wypadło mi udać się z Warszawy do Wrocławia pociągiem, a stamtąd pod samą bramę festiwalu zabrał mnie van rodem z Łotwy. To była moja trzecia wycieczka na tę imprezę. Ku mojemu zaskoczeniu Czesi zaczęli mówić po angielsku. Bezproblemowa komunikacja. W końcu! Odebrałem bilet (w skład biletu wchodzi między innymi harmonogram, kiedy zespoły rozdają autografy, harmonogram obu scen – co, na której i o jakiej godzinie, mapę terenu festiwalowego z opisami co i gdzie oraz worek na śmieci – w niedzielę po festiwalu można go zwrócić i dostać 50 koron) i zacząłem zwiedzać.
Stary, zarośnięty krzakami i drzewami pruski fort z czerwonej cegły znajduje się na wzgórzu i otoczony jest podwójną fosą. Teren festiwalu z roku na rok ma coraz lepszą alokację atrakcji. Wszystko zostało podzielone na trzy główne części.
Scena – a w zasadzie dwie. Na jednej zespoły grają, na drugiej ustawiają się. Dzięki temu czas przerwy między zespołami wynosi maksimum 10 minut. Nikt w tym roku – oprócz Meshuggah – nie kazał na siebie czekać dłużej. Pomiędzy scenami jest duży telebim i relacja live. Koncerty można oglądać z płyty lub naturalnego tarasu (wstęp 10 zł – liczba biletów ograniczona do dwóch tysięcy), który znajduje się pośrodku, naprzeciwko scen.
Bufet – około 30 budek z różnościami. Od żetonu do trzech za porcję strawy (żeton równa się 4 zł). Piwo – żeton lub półtora. Może być! Tym bardziej, że jest zdecydowanie lepsze niż to, co z reguły oferuje się w Polsce na tego typu imprezach. Całość położona blisko scen, więc można wybrać, kto będzie nam grał do kotleta.
Metal Market – można tam znaleźć wszystko, w zależności od zasobności portfela.
Dodatkowe atrakcje to salon tatuażu, piercing, henna, namiot prasowy, gdzie można powalczyć o autografy, dwa kina, gdzie wyświetlanych jest kilka horrorów dziennie, strefa chillout’u, szisze czy grow shop.
Namiot można dowolnie rozłożyć poza terenem festiwalu. Każdy bez problemu znajdzie też miejsce dla samochodu. Organizatorzy przygotowali również VIP Camp oraz ofertę trzygwiazdkowego hotelu w Hradlec-Kralove.

Czwartek – etap I

Z przyczyn ode mnie niezależnych dotarłem na miejsce około godziny 18. Na scenie The Black Dahlia Murder – jak dla mnie jeden z lepszych występów, Obituary – przedstawiać nie trzeba, Ensiferum – nie widziałem, ale fanom się podobało, Gojira – rewelacja, Sepultura – nastąpiła zmiana i zagrali zamiast Lock Up, Fear Factory i Children Of Bodom – dały bardzo dobre koncerty, Gorgoroth – nie widziałem, ale słyszałem narzekania, Candlemass – opuściłem, Despised Icon – dla mnie koncert dnia. Naprawdę szkoda, że chłopaki kończą z graniem. Na koniec Gwar – musiałem poczekać na bus do hotelu i widziałem trochę tego teatru. Kto jednak poszedł spać, nic nie stracił.
Tego dnia impreza zaczęła się o 12 w południe, a skończyła po 3 w nocy.

Piątek – Etap II

Jako pierwszy skoro świt zaczynał Bleed From Within. Nie zmobilizował mnie jednak do wstania. Późne popołudnie rozpoczął Mnemic (widzieliście film „Roskilde”?). Potem zagrali Ill Nino, Necrophagist, Converge, Lock Up, Cannibal Corpse, Napalm Death. Wszystkie zespoły zdecydowanie stanęły na wysokości zadania. Niestety w godzinach wieczornych dzień popsuła burza. Zabrakło prądu, zmyło trochę namiotów i zrobiło się błoto na resztę weekendu.
Zaczęło się o 10, a skończyło przed 3 w nocy.

Sobota – Etap III

Na dzień dobry zagrało Cock and Ball Torture. Potem Ragnarok, Lost Soul – z Polski, Origin – wyśmienity koncert, Lyzanxia, Jesu, Diablo Swing Orchestra – polecam poświęcić temu kilka minut z czystej ciekawości, Voivod, Tankard i Dying Fetus. Wszystkie kapele dały dobre występy. Meshuggah ustawiała się i ustawiała… Ale jak już się ustawili, to ufff… Potem Hypocrisy i Agnostic Front – hardcore still lives! My Dying Bride zagrało jako ostatnia duża nazwa tego wydarzenia. Sarke, Watain i Ahab wystąpiły jako trzy ostatnie zespoły.
Zaczęło się o 10, a skończyło po 3 w nocy.

Niedziela – epilog

Do hotelu, w którym mieszkałem, przyjeżdżały również nocować zespoły grające na festiwalu. Każdej nocy w hotelowym barze do wczesnych godzin rannych COŚ się działo. Tym oto sposobem w luźnych warunkach przy piwie, braku fleszy i nacierających zewsząd młodocianych łowców autografów miałem okazję porozmawiać z kilkoma muzykami. Po niedzielnym koncercie wróciłem do hotelu i już po chwili piłem piwo z Mesuggah, którzy to z dziką rozkoszą ujeżdżali hotelową windę dla niepełnosprawnych.
Na schodach siedział również Vinnie z Agnostic Front, który ze względu na moją fryzurę (podobieństwo do jego) wciągnął mnie do Wrestlingowego Teamu Mohawks Brothers. Godzinna rozmowa z tym sympatycznym starszym panem zaowocowała m.in. opinią Vinniego, że straight edge wymyśliła jakaś cipa, że twój przyjaciel może być złodziejem i oczywiście, że uwielbia Żywca. Obcowanie z kimś takim naprawdę pobudza wyobraźnię. Chciałbym być w jego formie w tym wieku. Szacunek!

Każdy znalazł na festiwalu coś dla siebie. Omawianie konkretnych zespołów mija się z celem. O gustach się nie dyskutuje, a na tym festiwalu bardzo wiele z nich zostało zaspokojonych. Co do brzmienia, występów, zaangażowania zarówno zespołów jak i organizatorów nie mam żadnych zastrzeżeń.
Warto również zaznaczyć, że festiwal zaczyna się w środę, kiedy to odbywa się ciekawe before party. Co roku występuje kilka naprawdę ciekawych kapel. Dodajcie do tego niskie koszty dojazdu i zakwaterowania, ponad 70 zespołów, cenę biletu (w przedsprzedaży 160 zł), legalną marihuanę, tanie piwo, towarzystwo ludzi z całej Europy i mamy wyśmienity festiwal, na którym będę za rok na 666 procent.

mARTinez

Więcej: BRUTAL ASSAULT

 

Losowe zdjęcia

H2O tattoo_konwent_gdansk_2012_-_tatuaze_27_20120814_1170726768 death_before_dishonor_hard_work_minority_25082009_katowice_20090826_1143226624 terror_persistence_tour_20090611_1251138667 spider_crew_6_20120526_1122095326 eye_for_an_eye_20120120_1791874430 the_john_does_burial_20110919_1632135011 tattoo_3rd_eye_grudzidz_20100223_1593900759 36939241_1587830907994395_4088385351951843328_n