Od momentu pierwszego eksperymentu Piotra Wojciechowskiego, redaktora magazynu „Tatuaż – Ciało i Sztuka”, z ręcznymi technikami tatuowania minął już jakiś czas. Piotr zdążył wytatuować różnymi narzędziami ze swej kolekcji kilka kolejnych osób. Niektóre z prac, wraz z obszernym opisem narzędzi i metod, możecie zobaczyć w najnowszym majowym wydaniu kwartalnika „Tatuaż”. Piotr zapowiedział również pokazy ręcznego tatuowania na listopadowym Body Art Convention w Warszawie i podczas lipcowego Tattoo Konwentu w Gdańsku. Tymczasem, specjalnie dla naszego portalu Piotr opowie o jednym ze swoich ostatnich ręcznych wyczynów, dla odmiany, w manierze realistycznej.
Tag: piotr wojciechowski tatuaże
Po 10 latach kolekcjonowania eksponatów związanych z historią tatuażu, Piotr Wojciechowski wreszcie zdecydował się wypróbować ręczne narzędzia do tatuowania ze swojej kolekcji. Na początek sięgnął po instrument z Tajlandii, ponieważ wydawało mu się, że ręczne “kropkowanie”, tzw. “dotwork” jest najprostszy dla kogoś, kto przez całe życie tatuował tylko maszynką elektryczną. Po trzech godzinach wzór był już gotowy. Jak podkreśla Piotr, to dopiero początek. Wkrótce w ruch mają pójść inne eksponaty z jego kolekcji. Tymczasem oddajemy głos Piotrowi, by sam opowiedział o wrażeniach z tatuowania, a przy okazji również o swojej kolekcji.
Dokładnie tydzień temu, podczas Tattoo Konwentu w Gdańsku, miała miejsce pierwsza w Polsce wystawa eksponatów związanych z historią tatuażu. Piotr Wojciechowski Collection to jedyne w swoim rodzaju zbiory, dzięki którym możemy się cofnąć kilkaset lat i poznać narzędzia czy sposoby tatuowania się ówczesnych miłośników tatuażu. Jednocześnie, wśród eksponatów znaleźć można współczesne narzędzia do tatuowania, na przykład z Birmy czy Tajlandii.