Skontaktuj się z nami!   +48 511 991 135

Alex De Pase – mistrz kolorowego realizmu


konwencja w Rzymie, 2007 r.

Alex kocha realizm. Za światło, za głębię, za szczegóły, za to, że realistyczne prace są wierna kopią rzeczywistości. Ze swoich kolorowych, realistycznych portretów znany jest na całym świecie.

Uważa, że każdy artysta najpierw powinien dobrze opanować wykonywanie prac realistycznych, umieć dobrze uchwycić detal. Dopiero wtedy można nadać realizmowi własne, dowolne znaczenie. Ukazywać rzeczywistość tak, jak się ją czuje. Oprócz realizmu lubi abstrakcję i surrealizm. Kiedy nie maluje, nie rysuje, nie tatuuje i nie konstruuje maszynek, spędza czas z żoną, na lądzie lub na swojej łodzi. Jak ma więcej czasu, wsiada w samolot i leci tam, gdzie można posurfować.

Alex De Pase inspiracje czerpie z natury, sztuki, architektury. Dba o to, aby uchwycić każdy szczegół. Skupia się głównie na pracach realistycznych. Najbardziej lubi robić realistyczne kolorowe portrety. – Najważniejsze jest dobre zdjęcie. Każdy tatuaż poprzedza kilkugodzinne poszukiwanie doskonałego zdjęcia. Im bardziej ekspresyjna twarz, tym lepszy będzie tatuaż. Potem zaczynam to zdjęcie studiować. Ustalam, jaki charakter ma wyrażać, jaki nastrój. Zwracam uwagę na ekspresję oczu, światło, cienie, kolory. Ważny jest każdy szczegół. W razie potrzeby wymyślam temat, który można wykorzystać jako tło portretu. Do uzyskania w pracach realistycznych odpowiedniej gry cieni i świateł, potrzebuję bardzo dużego wyboru odcieni podstawowych kolorów – zdradza Alex. – Robienie portretów jest emocjonalnie bardzo ważne i wymagające. Jeśli ktoś idzie tak daleko i do końca swoich dni chce mieć czyjąś twarz na swojej skórze, jest to powodowane bardzo głębokimi uczuciami – dodaje artysta.

Według Alexa modyfikowanie rzeczywistości zawsze zaczyna się od niej samej. W realizmie celem jest ciągłe dochodzenie do perfekcji w postrzeganiu każdego szczegółu, zagięcia, światła, cieniu, koloru. To niekończące się wyzwanie, dzięki któremu można bez ustanku udoskonalać to, co się robi. Użycie kolorów jest kolejnym, dalszym krokiem w ulepszaniu realistycznego warsztatu. Żyjemy przecież w świecie pełnym kolorów.

Oprócz realizmu lubi abstrakcję i surrealizm. To sposób na zrealizowanie marzeń tych klientów, którzy nie chcą portretów, a wolą coś, co wyrazi uczucia, historie czy emocje należące wyłącznie do tej osoby.

Pierwsze konstruktorskie próby
Alex zaczął tatuować w wieku 15 lat. – Moje zamiłowanie do tatuażu narodziło się z wielkiej pasji rysowania. Rysunek od dziecka był dla mnie bardzo ważny. Kiedy później zobaczyłem wytatuowane
ramię mojego przyjaciela, byłem zdumiony i zachwycony jednocześnie – wspomina Alex. Wtedy zaczął konstruować swój pierwszy, prymitywny sprzęt do tatuażu. Użył do tego plastikowego długopisu i igły. To pozwoliło mu na pierwsze eksperymenty z ręcznym tatuowaniem. Zaczął tatuować wszystkich znajomych, którzy byli gotowi ponieść takie „ryzyko”. Następny krok w jego karierze tatuatora, z którego zresztą jest bardzo dumny, to skonstruowanie swojej pierwszej maszynki elektrycznej. Pasja do robienia tatuatorskiego sprzętu trwa do dziś. Alex produkuje różne rodzaje nowoczesnych maszynek. (Opisy modeli i ich ceny dostępne są na stronie: www.alexdepasetattoo.com). – Po skonstruowaniu pierwszej maszynki elektrycznej zacząłem wreszcie zarabiać na swojej pracy. Wkrótce stać mnie było na profesjonalny sprzęt i akcesoria – mówi.

Jego wykształcenie to przede wszystkim rysowanie i malowanie. Techniki tatuażu poznawał metodą prób i błędów. Alex: – Taki proces wymaga o wiele więcej czasu niż nauka pod okiem nauczyciela, ale nie jesteś później od nikogo zależny i wszystko zawdzięczasz wyłącznie sobie. Tatuatorzy, z którymi się wtedy zetknąłem, byli bardzo zamknięci, zazdrośni i nie chcieli zdradzać tajników swojej pracy. Frajerzy! Robienie wszystkiego samemu było bardzo trudne i czasochłonne. Klienci jednak to docenili i wspierali mnie w tym, co robiłem. Dzięki nim mogłem coraz więcej eksperymentować, a co za tym idzie zdobywać również doświadczenie i udoskonalać swój warsztat.

Ciasne, ale własne
W 1997 roku Alex otworzył swoje pierwsze studio. Był to zaledwie jeden pokój, za to w ciekawej lokalizacji – w centrum Grado – niewielkim włoskim turystycznym miasteczku leżącym na wyspie połączonej ze stałym lądem długą, liczącą kilka kilometrów groblą. Lokalizacja była doskonała ze względu na tłumy turystów kręcące się tuż pod oknem studia. Nazwa – Alex Tattoo and Piercing Shop. Kilka lat temu do spółki z Michele Rizzolo (który teraz pracuje w Australii) otworzyli oddział zajmujący się wyłącznie piercingiem. W 2004 roku Alex zamienił mały lokal na duże, przestronne studio, które ma do tej pory. – Było to konieczne, bo klientów przybywało, a praca kilku tatuatorów w tak małym pomieszczeniu była koszmarnie trudna. Nowe studio nazywa się Alex De Pase Tattoo Studio. Jestem chyba mało kreatywny w wymyślaniu nazw – żartuje Alex. Po czym dodaje: – Bardzo ważne jest dla mnie to, jak klienci widzą moje studio. Dlatego wraz z moim współpracownikiem Michele Pitacco i narzeczoną, którą w tym czasie poznałem, kupiliśmy większy lokal i zorganizowaliśmy razem nowe studio. Dzięki reklamie staliśmy się rozpoznawalni nie tylko w naszym rejonie, jak to było pięć lat temu. Zdobyliśmy popularność na całym świecie, co widać m.in. po klientach, którzy przyjeżdżają wytatuować się w naszym studiu. Mamy szczęście, że każdy z nas tatuuje w innym stylu. Dzięki temu wszyscy zainteresowani tatuażem mogą znaleźć coś dla siebie.

 

Tatuatorskie seminaria

Dumny Alex z nagrodą – konwencja w Mediolanie

Oprócz Alexa w jego studiu pracuje jeszcze dwóch tatuatorów: Michele Pitacco i Roberto Taverna, piercer Cicciobilly oraz Camilla – menadżerka i narzeczona Alexa. W studiu gościnnie tatuują również międzynarodowi artyści. Ostatnio byli m.in. Mike Cole i Luca Natalini, jak podkreśla Alex świetni artyści i fantastyczni ludzie. Alex również pracuje czasem jako gość w studiach europejskich i amerykańskich. Tatuował m.in. we włoskim Core Latino (dziś Primordial Pain), w Bullet Ink w Rzymie i Da Cosa Nasce Cosa w miasteczku Piacenza. W USA pracował m.in. w Off the Map w Easthampton, jego zdaniem, jednym z najlepszych „guest spotów”, na jakich był. – Kiedy byłem młody pracowałem jeszcze w 13 Floor w Los Angeles i w California Tattoo Studio w Hollywood – dodaje. Bardzo satysfakcjonujące jest dla niego to, że w każdym kraju jest rozpoznawalny dzięki swoim kolorowym realistycznym pracom. – Kocham słyszeć słowa uznania z ust ludzi przechodzących koło mojego boksu. Kto tego nie lubi?!? – pyta Alex.

Druga rzeczą, która daje mu duże zadowolenie jest to, że tatuatorzy zapraszają go na seminaria i że może uczyć innych tatuowania. – Zacząłem uczyć na prywatnych seminariach, bo chcę dać w ten sposób innym możliwość nauki rzemiosła. Kiedy ja zaczynałem, nie było nikogo, kto by mi pomógł – wyjaśnia.
Ma jasno wytyczne plany na przyszłość. Obecnie pracuje nad dużym projektem – studiem skupiającym najlepszych międzynarodowych tatuatorów. Chce również umocnić swój biznes sprzętu tatuatorskiego. Później chce wyjechać do Stanów pracować i podróżować. Na koniec – czas dla rodziny.

Artyści, których Alex bardzo sobie ceni: Luca Natalini – za świetne kolorowe kompozycje, Mike Cole – za prace w stylu crazy, Nikko i Mike DeVries – za portrety oraz Leńu – za rysunki i mroczny styl.

Kaśka

 

Alex De Pase

Piazza carpaccio, 17

34073 Grado, Włochy

+39 338 2452931

www.alexdepasetattoo.com

myspace.com/alexdepase

 

Losowe zdjęcia

H2O Suffer Survive krokodyl_tattoo_20101015_1946013776 terror_persistence_tour_20090611_1266492409 iron_brush_tattoo_pin_up_night_24_20120916_1012905227 vanna_20111023_1628618644 internal_unrest_20110919_1808780623 konwencja_tatuau_w_pradze_2011_20110619_2053470578 IMG_20210803_015241